Oszustwo ING, czyli fałszywe SMSy zawierające prośbę o potwierdzenie numeru telefonu. Rzekomo jest to niezbędne, aby móc dalej korzystać z usług banku. W wiadomości zawarty jest link, czego możecie się spodziewać. Ten z kolei przekierowuje na stronę logowania podobną do serwisu ING właśnie.
Co ciekawe, podając na niej dane można stracić wszystkie środki na koncie. W przypadku przekazania oszustom danych do logowania w bankowości trzeba natychmiast zmienić je w systemie. Ponadto, co ważne, najlepiej jeśli od razu zadzwonić na infolinię banku i powiadomić o zaistniałej sytuacji.
Dodatkowo, jeśli dojdzie już do kradzieży pieniędzy z konta, konieczne będzie zgłoszenie sprawy na policję. CyberRescue ostrzega, że oszuści ruszyli z nową kampanią SMS. Tym razem w celu wyłudzenia danych logowania do bankowości podszywają się pod bank ING.
Czytaj też: Spisałeś się? Dane mogą być zagrożone. Ponad 500 maili wyciekło…
Oszustwo ING – bank prosi Cię o numer telefonu? Czy aby na pewno?
Tymczasem, warto też dodać, że wiadomość, którą otrzymuje ofiara zawiera informację, że należy potwierdzić numer telefonu. Wszystko po to, by móc dalej korzystać z usług. Wiadomość SMS zawiera link, który z kolei przekierowuje do prawdziwej strony logowania bankowości internetowej w ING. Gdy już uda się wam wprowadzić na niej dane – oszuści mogą zyskać dostęp do konta bankowego ofiary i wyczyścić je ze wszystkich zgromadzonych środków.
Jeżeli otrzymujemy takie wiadomości rzekomo od banku, nigdy nie klikajmy pochopnie w linki. Zawsze zadzwońmy do banku i sprawdźmy, czy faktycznie takie SMSy wysyłali.
– Dominika Szewczyk z CyberRescue.
Co ciekawe, to już kolejna kampania SMS, którą przeprowadzają oszuści w ostatnim czasie. Niedawno CyberRescue ostrzegał przed oszustwem na InPost. Wysyłane są SMSy o zatrzymaniu paczki z tytułu niedopłaty niewielkiej kwoty.
Mimo że jest to kolejne doniesienie o wiadomościach SMS – wciąż należy zachować ostrożność jeśli chodzi o podejrzane wiadomości e-mail. Jedną ze stosowanych metod wyłudzenia danych karty płatniczej są wiadomości wysłane rzekomo przez Pocztę Polską. W efekcie – zgodnie z ich treścią należy zapłacić 4,99 PLN, by móc odebrać przesyłkę.
Czytaj też: UWAGA: nawet najwięksi mają wpadki… Plus zdradził dane klientów