WhatsApp zaczął właśnie wyświetlać klientom akceptację nowej polityki prywatności w związku ze zmianami danych.  Jeśli akceptacja nie dojdzie do skutku – koniec z korzystaniem! Co te komunikatory robią z nami, użytkownikami

?

W międzyczasie użytkownicy w internecie panikują, że jeśli nie zgodzą się na przekazanie danych Facebookowi – muszą skasować konto. Jednak, mam dla Was smutną wiadomość… Jak firma wymienia dane z Facebookiem – nie zmieniło się nic od 2016 r. Już wtedy właśnie WhatsApp przekazywał dane gigantowi społecznościowemu. Natomiast wciąż internet wrze, więc za zmiany w kwestii pt. komunikatory wziął się sam Elon Musk, który na Twitterze oznajmił:

Co ciekawe, jego post uruchomił lawinę zainteresowania komunikatorem Signal właśnie. Dziesiątki tysięcy użytkowników rzuciło się na tę alternatywę, której kody do rejestracji przez pewien czas przychodziły z opóźnieniem…

W międzyczasie, gdy zwykli szarzy użytkownicy rzucili się w te pędy do instalacji – zainteresowanie uruchomili także giełdowi gracze.  Jednak tutaj rodzi się problem, ponieważ Signal przecież nie jest notowany na giełdzie. 

Co ciekawe, wciąż spływają komentarze i obawy użytkowników WhatsAppa dotyczące właśnie zbiórki ich danych. Dlatego też spieszymy z wyjaśnieniami!

Jakie dane zbiera komunikator WhatsApp?

Oczywiście to, co wie o Tobie komunikator można sprawdzić tutaj. Jednak istnieje też nieco przyjaźniejsza forma przyswojenia tej wiedzy niż prawnicze slogany:

Co ciekawe, powyższy screen zrobiono w sklepie Apple, w którym od niedawna widnieje wymóg publikacji informacji na temat zbieranych od użytkownika danych. To całkiem dobry wymóg, jednak trzeba pamiętać, że podane dane producenta nie są weryfikowane przez Apple. Jednocześnie nie sugerujemy, jakoby systemy kłamały – wręcz przeciwnie. 

Inne komunikatory są gorsze, gdy masz Signala?

Wszystko zależy, jednak, zdaje się, że rozmowy przez sieć faktycznie są najbezpieczniejsze właśnie tutaj. Obok poufności, Signal daje dodatkowo prywatność konwersacjom. Przede wszystkim dlatego, że nie zbiera metadanych połączenia. Nie wie więc zarówno o czym rozmawiamy, jak i tego z kim. Co ciekawe, twórcy komunikatora zainicjowali infrastrukturę w taki sposób, by nie zbierać żadnych danych, które nie są absolutnie konieczne. 

W międzyczasie warto zaznaczyć, że poza ochroną metadanych połączeń, Signal ma w zasadzie takie funkcje jak WhatsApp właśnie. Na przykład aplikacje, wsparcie szyfrowanych rozmów audio i video, otwarty kod źródłowy czy tekstowe grupy do 1000 osób. W efekcie to wciąż komunikator Signal zdaje się być najdojrzalszą alternatywą.

Co ciekawe: aplikacja pracuje nad aktualizacją, która pozwoli na rejestrację i korzystanie z niej całkowicie bez potwierdzenia numeru telefonu!

Komunikatory – im więcej ich, tym mniej wyboru?

Pojawia się więc pytanie co z tytułowym Telegramem? Ano, ten ma najwygodniejszą aplikację ze wszystkich możliwych urządzeń. Co więcej, ma także boty. Jednak z nim także wiąże się kilka kontrowersji, przede wszystkim to, że nie wszystko jest szyfrowane. Dodatkowo, stosuje także autorską kryptografię, a nie tą ogólnie przyjętą. Oczywiście nie udostępnia kodu źródłowego czy regularnie zalicza wpadki w kwestii bezpieczeństwa.

Natomiast zawsze miej na uwadze, że to Tobie ma odpowiadać ów komunikator. Na ten moment gros użytkowników odwraca się od WhatsAppa, co jest więc do wyboru?

Obok powyższych alternatyw na rynku mamy jeszcze inne, mniejsze pokroju na przykład Threema, Viber czy Matrix. Jeśli jednak boicie się o swoje bezpieczeństwo załączmy porówanie kilku liczących się na arenie komunikatorów internetowych:

komunikatory
źródło: niebezpiecznik.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *