Święta i Nowy Rok to kolejny moment na oszustwo internetowe – tym razem na domek. Co prawda, jesteśmy już po gorącym okresie, jednak to, że to się wydarzyło, nie znaczy, że się nie powtórzy. Miejcie się na baczności! A przed czym? Oszustwo na domek letniskowy/zimowy/wakacyjny – czas, start!

Czytaj też: Oszuści na OLX proszą o kod BLIK

Oszustwo na domek – przekręt nie tylko na Nowy Rok

Mimo że okres sylwestrowy już za nami – przestrzegamy Was oficjalnie – uwaga na oszustwa na domki! Jak działa mechanizm fikcyjnych ofert i jak się przed nimi ustrzec? Usiądźcie wygodnie!

Na Podhalu fałszywe oferty pojawiają się regularnie, szczególnie właśnie w okresie noworocznym czy wakacyjnym. Najgorętszy okres pod Tatrami jednak już za nami. A dodatkowo same zaliczki sięgają tutaj od 300 do 1000 PLN! Dodatkowo, w niektórych przypadkach właściciel domku oferuje tańszy wynajem, gdy klient zdecyduje się zapłacić całą kwotę od razu. W efekcie taki turysta może stracić nawet kilka tysięcy złotych.

Zachowujmy całą dokumentację związaną z transakcją. Przelewy, e-maile, które wysyłaliśmy do osoby oferującej nocleg, i te, które od niej dostaliśmy.

zakopiańska policja dodaje, że takie informacje mogą pomóc w ustaleniu sprawcy oszustwa.

Fałszywe ogłoszenia kwater w okolicach Zakopanego pojawiają się regularnie, szczególnie w okresie noworocznym. Podejrzenie powinno w nas wzbudzić przede wszystkim oferty wysyłane w wiadomościach prywatnych, na przykład w mediach społecznościowych, a także innych platformach, niededykowanych noclegom.

oszustwo na domek. Nie tylko na Nowy Rok, ale i na ferie! Strzeżcie się!

Oszustwo na domek. Nie tylko na Nowy Rok, ale i na ferie!

W efekcie, warto też zwrócić uwagę, czy dany obiekt znajduje się także w innych serwisach albo czy posiada własną stronę, numer telefonu, opinie klienckie czy lokalizację. Dla wielu turystów są to podstawowe informacje. Oszuści korzystają jednak z nieuwagi turystów, którzy pilnie szukają noclegu w szczycie sezonu. Oszustwo na domek to przede wszystkim istniejące zdjęcia pensjonatów czy domków na Podhalu, najczęściej z atrakcyjnym wnętrzem i niską ceną.

Dowiedzieliśmy się całkiem przypadkiem, że ktoś się pod nas podszywa. Mieliśmy pełne obłożenie na sylwestra i ktoś zadzwonił, że widzi, że mamy wolne apartamenty. Tak się okazało, że ktoś wrzucił ogłoszenie na OLX z naszymi zdjęciami. Osoba, która do nas dzwoniła, była zdziwiona, że jeszcze gdzieś coś jest wolnego i pofatygowała się, by przeszukać internet i po zdjęciach doszła do nas.

doświadczenie z plagą oszustw pod Tatrami opiuje sama właścicielka pensjonatu na Podhalu.

Poszkodowani zamieszczają w grupach w mediach społecznościowych ostrzeżenia przed profilami, które piszą wiadomości prywatne z fikcyjnymi ofertami do poszukujących noclegów turystów. „Właściciele” wykorzystują nie tylko zdjęcia istniejących kwater, ale także ich nazwy, lokalizację czy opis wnętrza.

Czytaj też: UWAGA: Totolotek zhakowany! Kto stracił dane?

Policja apeluje

Co ciekawe, to nie pierwszy raz, gdy oszustwo na domek ma miejsce. W minionym roku przecież w dwóch popularnych serwisach noclegowych oferowano willę, która miała raz znajdować się w Kościelisku, innym znów razem – w Zakopanem. Cena za noc w takiej posiadłości to 2,2 tys. PLN. Okazało się wówczas, że obiekt istotnie istnieje, ale… w Alpach Francuskich.

Wpłacenie zaliczki jest naturalną formą zabezpieczenia rezerwacji noclegu, zarówno dla właściciela pensjonatu, jak i klienta. Jeśli jest podany jedynie telefon komórkowy, sprawdźmy, czy istnieje też jakiś numer stacjonarny i zadzwońmy na niego. Przeglądaj internet i sprawdź, czy dany obiekt noclegowy ma swoją stronę, od kiedy ta strona istnieje i czy ogłasza się również na innych serwisach noclegowych.

Zachowujmy całą dokumentację związaną z transakcją. Przelewy, e-maile, które wysyłaliśmy do osoby oferującej nocleg, i te, które od niej dostaliśmy.

— podkreśla policja w Zakopanem.

Najsprawniejszą i najbardziej wiarygodną metodą jest wymiana doświadczeniami noclegowymi wśród znajomych czy rodziny, wtedy nie tylko ominiemy fałszywe oferty, ale też spędzimy urlop z satysfakcją w warunkach i w cenie, których się spodziewaliśmy. Pomocne okażą się zdaniem policji także fora internetowe, na których turyści dzielą się opinią dotyczącą konkretnego miejsca noclegowego. Brak opinii powinien wzbudzić podejrzenie.

Nie daj się oszukać!

O legalności danej kwatery świadczy jej zarejestrowanie w miejscowym urzędzie miasta, dlatego należy sprawdzić, o ile to możliwe, czy dana placówka istnieje w rejestrze.

Jak przyznają poszkodowani, zaliczki sięgają od 300 do 1000 zł. W niektórych przypadkach „właściciel” domku oferuje tańszy wynajem, gdy klient niezwłocznie zdecyduje się na zapłatę całej kwoty, wówczas turysta może stracić nawet kilka tysięcy zł.

No i pamiętajcie, nie z każdego okna w Zakopanem widać Giewont, a alpejskie wille z kolorowych folderów może znajdą się dwie lub trzy.

podsumowuje apel zakopiańska policja.

Czytaj też: UWAGA: wiadomości o… wiadomości!?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *